Fin Del Mundo? - pokaz specjalny 70.OKFA
85 min
Waldi i jego trzy siostry mieszkają w starej willi pod miastem, a w piwnicy ich stuletni rodzice, którzy kilka lat temu umarli. Cała rodzinka cieszy się wspólnymi śniadaniami i domowym ciepłem, dopóki Waldi nie odkrywa w sobie nadprzyrodzonych mocy. Wtedy niespodziewani goście wciągają rodzinę w ściśle tajny plan, zmuszając zmarłych rodziców do uruchomienia swoich znajomości w zaświatach. Film staje się na przemian kryminałem, melodramatem, westernem, będąc nieprzerwanie komedią absurdu – co prowadzi nieuchronnie do końca świata. Ale czy na pewno?
„Fin del Mundo?” to film, jakiego w polskim kinie jeszcze nie było. Można nazwać go poważną komedią albo dramatem psychologicznym na śmiesznie. Łączy w sobie dwa przeciwstawne filozoficzne punkty widzenia na rzeczywistość. Opowiada o tęsknocie za miłością, ale i zamiłowaniu do samotności, o wartości życia w wielopokoleniowej rodzinie, ale i chęci uniezależnienia się od niej.
To trzecia pełnometrażowa fabuła Piotra Dumały – wybitnego twórcy filmów animowanych.
Moim marzeniem było podarować widzom taki film, po którym poczują się trochę uwolnieni od codziennych trosk i ciężarów, od lęku przed tym, czego się boją na co dzień. Chciałbym, żeby po obejrzeniu „Fin del Mundo?” poczuli się lepiej – tak, jak czasem czujemy się po dobrych snach.
Piotr Dumała
czytaj więcej
„Fin del Mundo?” to film, jakiego w polskim kinie jeszcze nie było. Można nazwać go poważną komedią albo dramatem psychologicznym na śmiesznie. Łączy w sobie dwa przeciwstawne filozoficzne punkty widzenia na rzeczywistość. Opowiada o tęsknocie za miłością, ale i zamiłowaniu do samotności, o wartości życia w wielopokoleniowej rodzinie, ale i chęci uniezależnienia się od niej.
To trzecia pełnometrażowa fabuła Piotra Dumały – wybitnego twórcy filmów animowanych.
Moim marzeniem było podarować widzom taki film, po którym poczują się trochę uwolnieni od codziennych trosk i ciężarów, od lęku przed tym, czego się boją na co dzień. Chciałbym, żeby po obejrzeniu „Fin del Mundo?” poczuli się lepiej – tak, jak czasem czujemy się po dobrych snach.
Piotr Dumała
TO WYDARZENIE JUŻ SIĘ ODBYŁO
Fin Del Mundo? - pokaz specjalny 70.OKFA
85 min
Waldi i jego trzy siostry mieszkają w starej willi pod miastem, a w piwnicy ich stuletni rodzice, którzy kilka lat temu umarli. Cała rodzinka cieszy się wspólnymi śniadaniami i domowym ciepłem, dopóki Waldi nie odkrywa w sobie nadprzyrodzonych mocy. Wtedy niespodziewani goście wciągają rodzinę w ściśle tajny plan, zmuszając zmarłych rodziców do uruchomienia swoich znajomości w zaświatach. Film staje się na przemian kryminałem, melodramatem, westernem, będąc nieprzerwanie komedią absurdu – co prowadzi nieuchronnie do końca świata. Ale czy na pewno?
„Fin del Mundo?” to film, jakiego w polskim kinie jeszcze nie było. Można nazwać go poważną komedią albo dramatem psychologicznym na śmiesznie. Łączy w sobie dwa przeciwstawne filozoficzne punkty widzenia na rzeczywistość. Opowiada o tęsknocie za miłością, ale i zamiłowaniu do samotności, o wartości życia w wielopokoleniowej rodzinie, ale i chęci uniezależnienia się od niej.
To trzecia pełnometrażowa fabuła Piotra Dumały – wybitnego twórcy filmów animowanych.
Moim marzeniem było podarować widzom taki film, po którym poczują się trochę uwolnieni od codziennych trosk i ciężarów, od lęku przed tym, czego się boją na co dzień. Chciałbym, żeby po obejrzeniu „Fin del Mundo?” poczuli się lepiej – tak, jak czasem czujemy się po dobrych snach.
Piotr Dumała
czytaj więcej
„Fin del Mundo?” to film, jakiego w polskim kinie jeszcze nie było. Można nazwać go poważną komedią albo dramatem psychologicznym na śmiesznie. Łączy w sobie dwa przeciwstawne filozoficzne punkty widzenia na rzeczywistość. Opowiada o tęsknocie za miłością, ale i zamiłowaniu do samotności, o wartości życia w wielopokoleniowej rodzinie, ale i chęci uniezależnienia się od niej.
To trzecia pełnometrażowa fabuła Piotra Dumały – wybitnego twórcy filmów animowanych.
Moim marzeniem było podarować widzom taki film, po którym poczują się trochę uwolnieni od codziennych trosk i ciężarów, od lęku przed tym, czego się boją na co dzień. Chciałbym, żeby po obejrzeniu „Fin del Mundo?” poczuli się lepiej – tak, jak czasem czujemy się po dobrych snach.
Piotr Dumała