Kino Konesera: Harvest/Kino Cafe
Dramat | 131 min
Ciemności kryją ziemię – przynajmniej przed wzrokiem obcych. Bo oświecenie nie jest potrzebne tej wiosce, funkcjonującej na własnych zasadach, poza czasem. A jednak Historia jest nieubłagana: o ziemię i jej plony dopominają się arystokraci, którzy chcą wieś zmodernizować, a więc także ograbić z jej natury, życiodajnej i okrutnej jednocześnie. Walter Thirsk (świetna, niemal eteryczna rola Caleba Landry’ego Jonesa), dobry duch społeczności i jej zarządca z nadania zdziecinniałego lorda (Harry Melling) próbuje mediować z przedstawicielami władców – wyjaśnia im cykl życia swojego mikroświata, który zapewnia jego ludziom kruchą harmonię. Zmiana jest jednak nieuchronna. Prezentowane podczas ostatniego festiwalu w Wenecji Harvest Athiny Rachel Tsangari przypomina powołane do życia obrazy Pietera Bruegla. Nakręcony na taśmie 16mm, błotnisty i lepki od potu film zachwyca zdjęciami Seana Price’a Williamsa, meandryczną narracją rodem z baśni braci Grimm i bezwzględnym szacunkiem dla ludzi związanych z ziemią – na dobre i złe.
Komentarz do filmu przygotował krytyk filmowy Łukasz Maciejewski, po filmie zapraszamy na dyskusję.
czytaj więcej
Komentarz do filmu przygotował krytyk filmowy Łukasz Maciejewski, po filmie zapraszamy na dyskusję.

Ciemności kryją ziemię – przynajmniej przed wzrokiem obcych. Bo oświecenie nie jest potrzebne tej wiosce, funkcjonującej na własnych zasadach, poza czasem. A jednak Historia jest nieubłagana: o ziemię i jej plony dopominają się arystokraci, którzy chcą wieś zmodernizować, a więc także ograbić z jej natury, życiodajnej i okrutnej jednocześnie. Walter Thirsk (świetna, niemal eteryczna rola Caleba Landry’ego Jonesa), dobry duch społeczności i jej zarządca z nadania zdziecinniałego lorda (Harry Melling) próbuje mediować z przedstawicielami władców – wyjaśnia im cykl życia swojego mikroświata, który zapewnia jego ludziom kruchą harmonię. Zmiana jest jednak nieuchronna. Prezentowane podczas ostatniego festiwalu w Wenecji Harvest Athiny Rachel Tsangari przypomina powołane do życia obrazy Pietera Bruegla. Nakręcony na taśmie 16mm, błotnisty i lepki od potu film zachwyca zdjęciami Seana Price’a Williamsa, meandryczną narracją rodem z baśni braci Grimm i bezwzględnym szacunkiem dla ludzi związanych z ziemią – na dobre i złe.
Komentarz do filmu przygotował krytyk filmowy Łukasz Maciejewski, po filmie zapraszamy na dyskusję.
czytaj więcej
Komentarz do filmu przygotował krytyk filmowy Łukasz Maciejewski, po filmie zapraszamy na dyskusję.